Dress code – cz.2
Casual Friday
To właśnie ten dzień. Luźny piątek, piątek na luzie, piątek bez krawata, swobodny piątek.
Wielu ludzi czeka z niecierpliwością na ten dzień, gdy mogą wreszcie poczuć powiew nadchodzącego weekendu, odrzucić sztywną elegancję.
Nie zawsze jednak casual Friday nie może być synonimem noszenia dżinsów i T-shirtów. W niektórych firmach dżinsy są dozwolone i –jeśli ktoś dobrze się w nich czuje, nawet podczas spotkania z klientami, zapewne może je nosić.
Jak wiemy, co potwierdzają badania socjologiczne, noszenie dżinsów raczej wiąże się z luźnym podejściem do wszystkiego, w tym również do innych ludzi. Często ludzi w dżinsach odbieramy jako zbyt swobodnych, ale też lekceważących innych. Mało tego, są kraje, w których jest to strój zakazany. Kilka lat temu wytoczono proces sudańskiej dziennikarce, która miała na sobie strój uznawany w jej kraju za wyuzdany i grzeszny, czyli dżinsy właśnie.
Fenomen dżinsów, czyli wielkiej pomyłki z płótnem na namioty, polega na tym, że wszyscy je noszą. Może też dlatego odbieramy je jako zbyt powszechne, a co za tym idzie – zbyt swobodne.
W Polsce trend do formułowania zasad dress code jest zjawiskiem stosunkowo nowym, niezbyt często skodyfikowanym na piśmie jak na razie w biurach. Jednak największe korporacje i firmy mają często swój mundurowy strój, wyznaczający często również hierarchię już na etapie kształtowania wizerunku. Dlatego też rzadko kiedy odróżniamy się w poszczególne dni tygodnia, a casual Friday jest niemal niedostrzegalny. Jednak wg niektórych znawców tematu, tzw. luźny piątek to potrzebna pracownikom odskocznia, a w niektórych sytuacjach rodzaj motywacji.
Jednak intuicyjnie wiemy ( csst – powinniśmy wiedzieć), jaki strój, nawet gdy zbliża się piątek, mamy założyć. Czasami należy za drzwiami biura zostawić swoją potrzebę wyluzowania, bo jednak idziemy do pracy. Elegancko to nie zawsze sztywno.
Komentarze
Niektórzy partnerzy biznesowi nie przepadają na nazbyt eleganckim strojem i warto nie tylko wbić się w dżinsy, ale nawet bojówki.
Jednak strój zależy od rodzaju działalności, jaką prowadzimy. Ja nie chciałabym dopasowywać się wyłącznie do tego, co lubią partnerzy biznesowi.Niektórzy partnerzy biznesowi nie myją zębów. I też nie mają ochoty tego zmieniać.