Nie zadawaj tych pytań podczas rozmowy kwalifikacyjnej
Czy zamierzacie sprawdzić mój profil na Facebooku?
Fakt, że jesteś nawet prosząc o takie szczegóły, rzuca podejrzenie, że jesteś czemuś winny, nawet jeśli nie jesteś. Rekruter lub pracodawca może zacząć zastanawiać się, co masz do ukrycia. Dzisiaj i tak rzadko kto jest anonimowy.
Czy będę musiał pracować w wieczory i weekendy?
I jeszcze wiele innych, w tym samym duchu „ Czy mogę pracować z domu na kilka dni?”; „Czy to w porządku, jeśli przyjdę do pracy na 10, aby uniknąć tłoku na drodze?”
Jak na prośbę o dodatkowe korzyści, nie jest to jeszcze czas. Pytania takie jak te, sugerują, że już żądasz wyjątków dla siebie. Pamiętaj pracownik ma wspierać firmę w celu maksymalizacji wydajności, a nie maksymalizacji stanu swojego życia osobistego.
Czym się dokładnie zajmuje Wasza firma?
Już się spaliłeś. Nie wiesz, gdzie mas pracować? Ponoć co siódmy kandydat zadaje to pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej. To samo dotyczy większości pytań, na które łatwo można odpowiedzieć odwiedzając stronę internetową firmy. W dzisiejszych czasach niemal każda firma ma swoją stronę internetową. Jeśli wiesz, czym zajmuje się firma, to znaczy, że starasz się nie o każdą pracę, lecz doceniasz wartość tej organizacji. I dodatkowo podjąłeś wysiłek, aby poznać swojego przyszłego pracodawcę.
Ile dokładnie będę zarabiać?
Na rozmowie kwalifikacyjnej na takie pytanie jest za wcześnie. Zresztą z reguły ostatnie pytanie pracodawcy dotyczy właśnie tego tematu. Ustalacie widełki płacowe, np. pomiędzy 2 a 3,5 tysiąca brutto.
To niefortunne , gdy kandydaci zadają pytania takie, jak powyżej. Często nie zdają sobie nawet sprawy z ukrytych wiadomości, które wysyłają. Równie często pytania padają po prostu dlatego, że kandydat nie zadał sobie trudu dotarcia do jawnych informacji.